Oto kilka pamiątkowych zdjęć z imprezy sylwestrowej. Fotki nie wyszły najlepiej, ale cóż, dobre i takie. Mam nadzieję że mimo to będzie na nich widać, że motywem przewodnim zabawy były hiszpańskie klimaty :) Choć nie wszyscy przebrali się, to większość osób postarała się choćby o mały akcent, taki jak kwiat we włosach czy bródka, podkreślający charakter imprezy. Autorką domalowanych bródek byłam ja, stworzyłam je za pomocą cieni do powiek, kredki i tuszu. Wyglądały nieźle, ale na przyszłość zaopatrzę się w gąbki do robienia zadrapań i zarostu- myślę, że efekt będzie lepszy. Dobrze, że czegoś się na tym błędzie nauczyłam.
A oto rezultaty mojej zabawy przebierankowej:
Agatka ładnie przebrała się sama, Darkowi szybko domalowałam "tatuaż" i brodę z którą, według niektórych, przypomina Nergala. Może coś w tym jest. A obok ja i Don Roberto, hiszpański konkwistador ;) Lepsze wrażenie robilibyśmy w butach, ale przez wzgląd na podłogę w mieszkaniu Państwa W. musieliśmy z nich zrezygnować - bo nie chcemy by porysował się parkiet, prawda? :)
Bardzo ładnie przebrała się też Natalia. Fajnie tu wyglądamy! :)
A oto Artur, który z moją niewielką pomocą wyglądał jak latino gangster ;)
Jak już pisałam, lepiej byłoby z butami ;)
I ostatnie zdjęcie Don Roberta, który zdecydowanie wyglądał najlepiej z nas, a był w całości moim "dziełem" ;) Ja dobrałam strój, ja zrobiłam makijaż, i w tym wypadku jestem z siebie całkiem zadowolona :) Mój kostium nie robił już aż takiego wrażenia, ale też był ok. Oczywiście te sylwestrowe przebieranki to tylko zabawa. Rasy i narodowości na Uczelni dopiero za jakiś czas ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz