Kostium była zaimprowizowany na szybko, ponieważ następnego dnia miałam egzamin i nie miałam czasu przygotowywać czegoś specjalnego, dlatego po prostu pobrudziłam kosmetykami i sztuczna krwią ubrania. Robertowi zainstalowałam lupę na druciku, dodałam podarte białe prześcieradło i tak narodził się zombielekarz.
Makijaż opiera się na dużej ilości lateksu i farb. Jako wbite w szyję szkło wykorzystałam kawałek plastikowego pojemnika, który przytwierdziłam lateksem i klejem do rzęs.
Cała grupka z WSA robiła świetne wrażenie :)W trakcie pochodu wyglądaliśmy rewelacyjnie i byliśmy baaardzo często fotografowani :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz